fbpx

Apple-style vs Kukla-style

Bartek podesłał mi artykuł, który, odniosłem wrażenie, był kontrargumentem dla mojego artykułu o konsekwencjach NIETESTOWANIA pomysłów biznesowych.

Artykuł znajdziesz tutaj: What I Learned as a Product Designer at Apple

Jak się ma kasę, to nie trzeba eksperymentować

Ale to było mylne pierwsze wrażenie, bo zwrócił mi uwagę na inny aspekt:

Przesłałem w kontekście tego, ze jak się ma $$$ to lean startup jest niepotrzebny

To jest jeden z wymiarów, ale nie do końca się z tym zgadzam. O ile dobrze pamiętam, w książce Lean Startup Eric Ries podał przykład kampanii prezydenckiej, gdzie testowali reklamy na billboardach w jednym tylko mieście, żeby ocenić skuteczność.

Kampanie prezydenckie raczej kojarzą mi się z kosztami rzędu milionów dolarów, a tu mamy próbną reklamę, coś na kształt testów A/B.

Inny przykład, z książki The Four Steps to Epiphany: W czasie bańki dotcomów gość przewalił 800 mln dolarów na inwestycję w sklepy FMCG online.

Nie pykło.

Nieudane pomysły

Oczywiście Apple ma znaczne zasoby finansowe, aby móc sobie pozwolić na długotrwałe kontynuowanie projektów, które mogą nie przynieść oczekiwanych rezultatów.

I jak wpiszesz w Google „nieudane pomysły Apple” (spróbuj też z Google, Amazon, Facebook, itp.), to zobaczysz wiele projektów, które jakoś nie pykły.

Zwłaszcza Google ma ich na koncie sporo.

Obietnica

When you buy an Apple product you don’t expect it to be in a testing phase. You expect a product of its highest quality and performance.

To jest właśnie obietnica Apple. Jaką Ty masz obietnicę? Póki co, nie masz żadnej. Nie wiesz co obiecywać nawet. Masz jakąś wizję swojej obietnicy, ale czy komukolwiek zależy? Kto wie.

Lojalność klientów

Apple posiada silną bazę lojalnych klientów, którzy są skłonni kupować nowe produkty, nawet jeśli niektóre z nich nie spełniają wszystkich oczekiwań. Ta lojalność daje firmie większą elastyczność w podejmowaniu ryzykownych decyzji biznesowych.

Innowacja

Apple słynie z innowacyjności i nieustannej chęci poszukiwania nowych rozwiązań technologicznych. W przypadku niepowodzeń, firma może nauczyć się na swoich błędach i kontynuować dążenie do stworzenia lepszych produktów lub usług.

Dywersyfikacja produktów

Apple ma szeroką gamę produktów, co zmniejsza ryzyko związane z niepowodzeniem jednej linii produktów. Jeśli jeden eksperyment biznesowy się nie powiedzie, firma może nadal generować przychody z innych produktów.

Kultura organizacyjna

To po prostu inny styl. Różne firmy mają różne kultury, robią rzeczy w taki sposób, w jaki się nauczyły. Do tego korporacje mają tendencję do tego, aby być bardzo oporne na zmiany. To od liderów zależy jak szybko te zmiany są propagowane w całej strukturze firmy.

Jedna osoba na dolnych szczeblach może sobie próbować coś zmieniać i robić po swojemu, ale cała organizacja, jako jeden duży organizm, może z powodu ogromnej bezwładności opierać się zmianom. Jak cewka w obwodach elektrycznych.

Eksperci

Apple, jako organizacja stawiająca na świetny design, tworząca produkty dla twórców, zatrudnia też świetnych specjalistów i ekspertów w swoich dziedzinach. Nawet, jeśli nie mają wystarczających danych z rynku, to mogą się posłużyć wyrobioną intuicją.

Apple jako jeden organizm korzysta z wyspecjalizowanych organów, więc ostatecznie produkuje świetnej jakości, dopasowane do potrzeb produkty.

Słuchanie rynku

Tak samo jak w przypadku ekspertów od designu, UX, tak samo produktowcy opierają się nie tyle na swojej eksperckości i intuicji, ale też na danych z rynku. To nie jest tak, że tych danych nie mają.

Mój MacBook Air M2 ma już z powrotem MagSafe, chociaż MacBook Pro z 2015 roku miał USB-C. Apple usłyszało narzekania klientów, którzy kochali wczesne produkty Apple za MagSafe i inne udogodnienia.

Apple ma dostęp do ogromnej bazy swoich klientów i z pewnością ma wiele sposobów, aby zrozumieć potrzeby rynku bez pokazywania wczesnych wersji swoich produktów.

My, małe biznesy, testując pomysły na nowe produkty, najczęściej nie mamy bazy klientów, których możemy wysłuchać, choć są sposoby, aby dowiedzieć się jakie problemy klienci mają z obecnymi produktami (chociażby czytanie opinii o konkurencji).

Zasłyszałem gdzieś, że Henry Ford powiedział, że gdyby pytał klientów o zdanie, to powiedzieliby mu, że chcą szybszych koni.

Nie wiem na ile to prawdziwa anegdota, bo samochody już wtedy były, tylko nie było linii produkcyjnej.

Jaka jednak potrzeba kryje się za tym? Większa szybkość, może też większy zasięg. Nie trzeba mówić klientom wprost, że chcemy zbudować samochód. I często w copy, na stronie sprzedażowej, nie mówimy, że sprzedajemy samochód.

Mówimy o tym, co ten samochód daje: większą szybkość, większy zasięg, łatwiejsze przewożenie ładunku czy większą liczbę pasażerów.

Nie trzeba więc mówić o konkretnym produkcie, żeby sprawdzić, czy ludzie reagują na benefity, które dostaną.

Podsumowanie

To, że jakaś firma nie działa w zgodzie z tak niby mądrymi zasadami testowania pomysłów biznesowych, jakie propaguję, to nie znaczy, że to dobry pomysł dla pojedynczego przedsiębiorcy.

Duże firmy mają swoje ograniczenia i działają zupełnie inaczej od jednostek.

O ile korporacje często nie robią takich prostych i szybkich testów jak my, o tyle nie można powiedzieć, że w ogóle nie eksperymentują.

MVP to też nie oznacza, że można sobie pozwolić na odwalenie fuszerki. MVP to dopracowany produkt, choć o bardzo ograniczonej funkcjonalności.

A testowanie pomysłów nie wymaga zrobienia MVP.

Jeśli chcesz dowiedzieć się jak zrobić taki eksperyment i przetestować swój pomysł na biznes, to zapraszam Cię na live’a – warsztat, na którym na żywo zaprojektujemy eksperyment biznesowy.


Jeśli masz inne przykłady podejść, które odbiegają od podejścia testowania najpierw, to napisz mi w komentarzu albo w emailu. Chętnie sprawdzę na ile moje podejście jest aktualne i w jakim kontekście.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top