Babiogórskie Dni Ziemi
To był projekt czysto PRowy. 22 kwietnia przypada Dzień Ziemi, a my, jako hotel, chcieliśmy zaistnieć w świadomości lokalnej społeczności jako ci, którzy dbają o Zawoję najbardziej ze wszystkich. W końcu prowadziłem dział marketingu i reklamowałem się wśród lokalnej społeczności z wypożyczalnią sprzętu sportowego, SPA i imprezami okolicznościowymi.
Wypożyczaliśmy między innymi quady, które raczej ekologiczne nie są. Stąd potrzeba lepszego PRu. Wstyd mi teraz za to wyrachowanie.
Zaproponowaliśmy więc lokalnemu muzeum górskiemu, że zrobimy wspólnie imprezę ekologiczną. Muzeum było zachwycone. Im też zależało na większym zainteresowaniu, zwłaszcza wśród szkół, bo ich obietnice dla inwestorów się nie spinały.
Nie mieliśmy budżetu (ani my, ani oni) i od samego początku mówiłem to wprost, więc chcieliśmy maksymalnie po taniości, raczej własnymi siłami i pracą, niż inwestować niewiadomoile w szeroką kampanię i wydawać na organizację. Było nas do kupy 4-5 osób, więc to całkiem spora ekipa już do takiego przedsięwzięcia.
Trochę zajęło nam czasu dogadanie się co chcemy, jak to zrobimy i ile wydamy na to pieniędzy.
Impreza miała polegać na tym, że zaprosimy do pomocy lokalne szkoły i mieszkańców. Wszyscy dostali worki na śmieci, rękawice i mieli zbierać śmieci. Za każdy zebrany worek śmieci rozdawaliśmy sadzonkę. Przy okazji zrobiliśmy pokaz zumby i konkurs rowerowy, żeby trochę urozmaicić wydarzenie.
Organizacja oczywiście zajęła trochę czasu, no bo trzeba zdobyć zgody, przygotować konkurs, materiały reklamowe, poprosić leśników o pomoc z sadzonkami, zorganizować wywóz śmieci z gminy, poprosić szkoły o pomoc, zorganizować transport, itd. Poprosiliśmy też księdza o ogłoszenie imprezy na ogłoszeniach parafialnych.
Plan był, że zrobimy to wydarzenie cyklicznie, bo wierzyliśmy, że z każdą edycją impreza nabiera większego rozmachu i widoczności, a przecież na tym nam zależało. Kupiłem na tę okazję przecież domenę i mieliśmy to promować dalej.
Impreza wyszła średnio. Uczniowie przyjechali, pozbierali, rozdaliśmy ileś tam sadzonek. Ale koszty były spore, lokalnych mieszkańców prawie w ogóle i czuć było wszechobecną nudę i rozczarowanie. Nie udało nam się zrobić nawet podsumowania imprezy i pochwalić zdjęciami czy wynikami.
Podsumowaliśmy ją sobie, kłócąc się trochę o wkład finansowy i poklepując się trochę po pleckach, że to testowa, że może za rok zrobimy kolejną, ale wszyscy wiedzieliśmy, że to się nie uda. Rozstaliśmy się rozczarowani.
Nawiasem mówiąc, sam też trochę posprzątałem, dla przykładu. No i oczywiście dostałem też choinkę do posadzenia. Przez 2 sezony siedziała na tarasie, bo nie miałem pomysłu ani ochoty jej nigdzie sadzić. Potem wreszcie zasadziliśmy ją w ogrodzie u moich rodziców i tak, po 7 latach od imprezy, sięga mi pasa.
Pamiętam, że jak opowiedziałem kiedyś tę historię któremuś znajomemu, to wypalił:
Kto by chciał sadzonkę za zbieranie śmieci! Trzeba im było dać po piwie, to by wszyscy przyszli!
Palnąłem się w głowę. No tak, święta racja! Sadzonka to była nagroda chyba tylko dla najbardziej zagorzałych obrońców przyrody, ale nie dla ludzi, którzy na co dzień palą śmieciami w piecu.
Jakie przekonania miałem?
- Wystarczy trochę dobrego PRu, co tam intencje.
- Ludzie pójdą w las w zamian za sadzonkę. Którą sami muszą sobie jeszcze gdzieś zasadzić.
Jak teraz bym do tego podszedł?
- Może nie proponowałbym piwa w zamian za zbieranie śmieci (sam jestem abstynentem i nie popieram dawania alkoholu w prezencie), ale na pewno nie sadzonkę, która była kolejnym obowiązkiem, a nie nagrodą. Może pomyślałbym o jakichś kuponach czy karnetach, choćby do naszego SPA i wypożyczalni. Inne firmy w okolicy na pewno też chętnie dałyby jakieś fanty.
- Zrobiłbym imprezę bardziej rozrywkową, w klimacie spotkania towarzyskiego. Może jakiś koncert, warsztaty artystyczne dla dzieci z robieniem rzeźb ze śmieci. Ekologia przy okazji, jako temat przewodni, ale nie impreza dla eko-radykałów.
- Poszukałbym inspiracji na innych wydarzeniach tego typu. Podpytałbym inne gminy górskie, czy robili podobne imprezy.
- Zrobiłbym podsumowanie jakiekolwiek tej imprezy, choćby miało być kilka fotek i wyniki, to jednak pochwalić się tym gdziekolwiek, podziękować wszystkim za udział.