Jak przekształcić swój pomysł na biznes w wartościowy projekt dzięki współpracy z innymi?

(zaktualizowane )

Wstęp

Niedawno udzieliłem pierwszych konsultacji! 🚀💪

Do tej pory nie chciałem, żeby wyszło na jaw, że jestem początkującym konsultantem, bo co to za autorytet. Ale prawda jest taka, że naprawdę dopiero zaczynam prowadzić konsultacje w zakresie testowania pomysłów biznesowych 😅 A do tego chciałbym przetestować podejście build-in-public.

To nie jest też do końca tak, że nie mam żadnego doświadczenia. Prowadziłem już konsultacje w różnych obszarach, trochę z rozwoju osobistego, trochę z programowania, trochę z kreowania pomysłów na biznes. Jestem też uczestnikiem szkoły trenerów biznesu.

Jednak to jest dla mnie moment przełomowy, bo to jest dokładnie to, co staram się przekazać na podstawie moich wszystkich doświadczeń ze startupami: dopiero realni użytkownicy, klienci, pokażą nam co jest wartościowe w naszym biznesie, jak powinniśmy podejść do tematu.

A do tego dostałem dobrą informację zwrotną. I z całego tego doświadczenia wyciągnąłem kilka wniosków i lekcji, które są istotne dla efektywnego przekształcania pomysłu w wartościowy projekt.

Chciałbym się z Wami nimi podzielić, aby ułatwić Wam rozwój własnych biznesów.

Informacja zwrotna od Bartka

Bartek rozpisał się mocno i zwrócił uwagę na kilka aspektów: zarówno samą opinię o mojej metodzie jak i ogólne przemyślenia dotyczące przekonań, podejścia, oporu, jaki ma przy testowaniu wstępnej wersji produktu w oderwaniu od produktu.

Bardzo się cieszę, że w informacji zwrotnej od Bartka pojawiły się takie rzeczy jak:
„czułem się porządnie wysłuchany”, „Michał ma spore doświadczenie w projektach IT” i „narodziła się idea, która teraz wydaje mi się ciekawsza niż oryginalny czytnik”.

Całość przytaczam poniżej, z zachowaniem oryginalnej pisowni. Zaraz po tym przejdę do moich wniosków.

Przed spotkaniem generalnie spodziewałem sie, ze Michał będzie dążył do zweryfikowania czy w ogole są odbiorcy mojej idei (czytnika newsow Hacker News) i czy ktoś będzie chciał za to zapłacić.

Załozyłem też, ze to będzie spotkanie treningowe, bo idea, na którą się umówlismy, nie była czymś co uznałem za produkt który „musi wyjść”. Wcześniej rozmawiśmy z Michałem o pewnych ideach programistycznych i rozwiązaniach, na których właśnie bazie ta końcowa idea była oparta, więc mozna powiedzieć, ze „czytnik newsów Hacker News” był wewnątrzną weryfikacją techniczną moich własnych rozwiązań.

Z drugiej strony byłem pewien, ze da się ocenić każdy produkt pod pewnymi kryteriami, więc byłem ciekaw jak przebiegnie tutaj ta rozmowa i ocena. Z trzeciej strony, w pewnym stopniu jednak chciałem, zeby czytnik Hacker News, który jest aplikacją testową i ja jestem jej jedynym użytkownikiem, mogł przerodzić się w normalny produkt i stał sie popularny, bo mógłby być motorem napędzającym budżet do dalszego rozwoju moich bibliotek programistycznych. Ostatecznie poswięciłem na niego troche czasu i wyobrażałem sobie różne ściezki monetyzacji i promocji.

Podczas spotkania czulem sie porządnie wysluchany, podobało mi sie jak Michał przeprowadzał rozmowę i jak dopytywał o konkretne rzeczy, zeby wyłowić konkretne informacje. Nie analizowaliśmy natomiast czy ktoś będzie chcial zaplacić za ten produkt, pewnie dlatego, że nie mielismy dobrze sprecyzowanej oferty.

Michał podsunał konkretną rzecz do zrobienia: weryfikację idei przy pomocy wideo z wyjaśnieniem działania aplikacji. Aż lekko podskoczylem, bo o tym akurat nie pomyslałem, jedyne co zrobiłem to sypiący się prototyp gdzie działa podstawowa funkcja i to jeszcze niedoskonale.

Pocieszyłem sie troche natomiast, ze chociaz nie wstydziłem się pokazywac sypiącej się aplikacji, gdzie polerowanie każdego detalu byłoby na tym etapie przepaleniem czasu.

Zapamiętałem chyba najbardziej pytanie: „co byś zrobił gdybyś mial zacząc od nowa„. Od tego pytania narodziła się idea, która teraz wydaje mi się ciekawsza niż oryginalny „czytnik Hacker News”.

Od strony samej rozmowy – było świetnie: zabawnie, miło, trochę pogawędki, trochę wspominek starych czasów. Bo nie wspomniałem – znaliśmy się z Michałem juz wcześniej, ale nasz kontakt totalnie się urwał na wiele lat.

Po spotkaniu mam różne pozytywne mysli i jak i negatywne, np widac bylo że ogolnie ta idea (czytnike newsów Hacker News) moze byc zrozumiana pod warunkiem, że zostanie dobrze określona i wycelowana. Dodatkowo, Michał ma spore doświadczenie w projektach IT i był w stanie dać swoje własne podpowiedzi, co było dla mnie budujące, bo wraz z rozwojem rozmowy coraz lepiej rozumiał ideę i sam przypuściłem, ze mogłby tego produktu uzywać, gdyby był faktycznie dobrze skrojony.

Jeśli chodzi o wątpliwości, to zagrałem rolę adwokata diabła i sprowadziłem wszytko do roli jakości idei – być moze idea o której mowiłem jest zbyt mało konkurencyjna i po prostu za mało interesująca i nigdy nie będzie miała szansy przerodzić się w zmonetyzowany biznes. To co robię być moze jest częścią czegoś szerszego, większej idei a ja skupiłem się przedwcześnie na szczegole wykonania. Myslę, ze jest typowy błąd w działaniu osoby lubiącej dużo działać: łatwo zakopać się w szczegołach odczuwając dopaminę z kolejnych działających malych rzeczy tracąc z oczu większy cel.

Tworzenie wideo przedstawiającego ideę, zamiast pracy nad prototypem również wydało mi się niewłaściwa inwestycją czasu, bo produkcja takiego wideo to też jakis wysiłek. Nie chce jednak potępiac wideo całkowicie – mysle, ze decyzje należy świadomie podjąć zwyczajnie pytając sie co lepiej pokaże ideę – prototyp jakości domku z kart, czy wideo.

Poza tym, miałem już wcześniej bardzo dużo przemyślen dotyczących działania, jakości działania, pułapek, motywajcji, wypalania itp, w szczegolności podkreślałem jak ważna jest ekcytacja, bo bez niej jednak nic nie chce się robić. Ale też ekscytacja jest ulotna, co może utrudnić domykanie spraw i skutkować skakaniem z idei na ideę. W konsekwencji, trzeba stale pytac się samego siebie „dlaczego” i w ogole robić sobie samemu pewnego rodzaju coaching, zeby zrozumieć skąd u nas motywacje do robienia pewnych rzeczy.

Podsumowując, metoda analizy zaproponowna przez Michała jest zdecydowanie przydatna, jest papierkiem lamusowym, jest powiedzeniem „sprawdzam” i testem trzeźwości. Czy każdy pomysł moze byc tak testowany? Myslę, ze tak! Pozwoli to skategoryzować pomysl np jako typowo badawczy, rozwojowy lub ostatecznie nadający się do przedstawienia go ludziom.

Moznaby jeszcze badziej zawęzić ze np idea jest typu B2C, B2B, pod inwestycje, granty, sponsorowanie przez rządy lub cokowiek innego. Przypuszczam, ze podobne pytania zadają inwestorzy, gdy przychodzi się do nich z pomysłem, więc warto ćwiczyć w sobie tego rodzaju myślenie.

Na pewno zaczęły dopiero wychodzić pewne moje przekonania, które mnie np. spowalniały. Chociażby to ze wideo jest be, albo ze ja wiem lepiej i nie muszę testować na ludziach. To, że poczułem w którymś momencie opór biorę jako dobry znak, bo zmiany bolą dosłownie na poziomie ciała, bo stare wibracje/emocje opuszczają organizm.

Wnioski z pierwszych konsultacji

1. Przekonania a zmiana myślenia

Pierwsza i bardzo istotna rzecz, którą zaobserwowałem podczas konsultacji, to wpływ przekonań na zmianę myślenia. Ukryte przekonania mogą blokować nasz rozwój, a w konsekwencji, sabotować osiągnięcie założonego celu konsultacji.

Ważne jest, aby ujawnić te przekonania i zaadresować je w procesie współpracy. Pozwala to na bardziej efektywne wykorzystanie czasu konsultacji, a także zwiększa szansę osiągnięcia celów.

Kiedy rozpoczynałem pisanie bloga i nagrywanie vloga, to bardzo chciałem uniknąć mierzenia się z blokującymi przekonaniami. Nie chciałem na siłę nikogo przekonywać, że warto testować pomysły. I konsultacje nie wydają mi się dobrym miejscem na to, choć podczas rozmowy najwięcej tych przekonań wychodzi.

Choć może to moje błędne przekonanie? Na psychoterapii moim celem było odkrycie właśnie ukrytych przekonań, które mnie blokują. Tutaj stawiam bardziej na pragmatyzm, narzędzia, które pomagają przejść dalej. Ale może wyciąganie sabotujących myśli na światło dzienne to też rola konsultacji?

Ostatecznie w rozmowie 1 na 1 łatwiej jest podzielić się swoimi prywatnymi myślami, niż podczas warsztatu z wieloma uczestnikami lub jako publiczny post pod filmem na YouTube.

Obawiam się więc, że nie uniknę pracy z przekonaniami. Mogę jednak zminimalizować ilość pracy poprzez dzielenie się wiedzą o tym dlaczego warto testować pomysły na biznes. Potem na konsultacjach możemy przejść już do konkretnych strategii.

2. Czas na zmianę myślenia

Następną ważną obserwacją było to, że czasami jedno spotkanie konsultacyjne może być niewystarczające, aby osiągnąć znaczącą zmianę myślenia, zwłaszcza jeśli istnieją opory wynikające z przekonań.

Warto więc uzbroić się w otwarty umysł, cierpliwość i determinację, aby dać sobie szansę na dalszy rozwój pomysłu.

Mam jednak takie przekonanie w głowie, że osoby przychodzące do mnie na konsultacje to młodzi przedsiębiorcy, którzy nie chcą inwestować wielu środków w testowanie pomysłu, a jednak konsultacje, zwłaszcza cała seria, jest dosyć kosztowna.

Przecież uczę w jaki sposób testować pomysł wydając kilka stówek i poświęcając kilka godzin lub dni na przeprowadzenie eksperymentu.

Może to być więc blokujące mnie przekonanie.

Być może jesteś taką osobą, która jest na zupełnie innym etapie i widzi w konsultacjach szansę na wyrobienie sobie odpowiedniego nawyku i zbudowanie przedsiębiorczego warsztatu na lata, a nie tylko na ten projekt.

A może zainwestowałeś już znaczne środki w rozwój pomysłu i teraz potrzebujesz podejść do tego od nowa, nie porzucając jednak całej pracy włożonej w stworzenie istniejącego produktu.

W tej sytuacji też mogę pomóc, choć efekt kosztów utopionych (o tym zaraz), może spowodować, że będzie to bolesne doświadczenie.

Pocieszę Cię, że byłem tam wiele razy i jakoś się trzymam 😉

3. Werbalizacja pomysłu

Wiele osób ma propozycję wartości swojego produktu lub usługi siedzącą gdzieś w głowie, jednak nie do końca jest ona sprecyzowana.

Samo stworzenie produktu nie do końca pokaże wartość, jaką daje. W przypadku Bartka miałem trudność ze zrozumieniem wykresów, które mi pokazywał, choć on sam, wiedząc jakie wzory kryją się za nimi, widział to, co potrzebował.

Sam tak miałem wielokrotnie. Jak zaczynałem vloga, to pierwszy 3 odcinki nagrałem, a puściłem dopiero po kilku tygodniach, kiedy zacząłem sobie układać format w głowie, nabrałem trochę pewności siebie i sformułowałem moją wstępną misję: wsparcie startupów technologicznych we wprowadzaniu produktów na rynek w zgodzie ze slow life i zrównoważonym rozwojem.

Ta misja nadal ewoluuje, ale czuję, że jestem coraz bliżej jej bardziej długoterminowego kształtu.

Więc jeśli sam nie jesteś w stanie przekazać co jest Twoją propozycją wartości, to nie oczekuj, że ktokolwiek ją wyłapie i zachwyci się Twoim produktem.

4. Warsztatowa praca nad pomysłem

Ważne jest również, aby pamiętać, że przygotowanie propozycji wartości to praca bardziej warsztatowa niż teoretyczna. Wymaga ona pytań naprowadzających, rozmowy, a także ćwiczeń, które można przeprowadzić samodzielnie lub z kimś innym.

Osoba, z którą się pracuje, powinna być otwarta i potrafić dać konstruktywny feedback. To może być przyjaciel, członek rodziny, a także konsultant taki jak ja.

Ważne, aby osoba ta nie próbowała Cię nadmiernie chronić (lub siebie) przed porażką ani narzucać swoich przekonań. Otwarte i konstruktywne podejście sprawi, że Twoja propozycja wartości stanie się bardziej klarowna i przemyślana.

Zadając odpowiednie pytania, drążąc temat i iterując z klientem raz za razem, w końcu jestem w stanie swoimi słowami opowiedzieć propozycję wartości, jaką zamierzasz przedstawić swojej grupie docelowej.

Proces werbalizacji pomysłu pozwala ujawnić propozycję wartości i przedstawić ją w sposób klarowny i przekonujący dla potencjalnych klientów. Konsultacje to doskonałe narzędzie do wydobycia tej wartości i jej właściwego sformułowania.

Jednak praca z konsultantem to praca nad propozycją wartości taką, jaką Ty rozumiesz. Dopiero zderzenie tego z rynkiem pokaże co jest wartością dla klientów. Zobaczysz jakie pytania będą zadawać, jak zareagują. I wtedy możesz przejść do kolejnej iteracji formułowania propozycji wartości i grupy docelowej.

To daje szansę na niskokosztowy piwot i zwiększenie prawdopodobieństwa trafienia z dobrym produktem do odpowiednio dużej grupy docelowej.

5. Efekt kosztów utopionych i opór przed walidacją

Zbyt wiele moich projektów dotknął ten problem, żebym nie zwrócił na to Twojej uwagi.

Efekt kosztów utopionych to jeden z największych błędów, które popełniałem podczas realizacji pomysłów.

Efekt ten polega na przywiązaniu się do zainwestowanego czasu i zasobów, co prowadzi do oporu przed walidacją propozycji wartości bez używania już stworzonej wstępnej wersji produktu. Trudno jest zacząć od nowa, gdy już zainwestowaliśmy nasze zasoby w pomysł.

Konsultacje mogą pomóc uświadomić sobie, jak nie przywiązywać się do zainwestowanego czasu i zasobów, gdy walidujesz propozycję wartości, oraz jak przemyśleć swoje dotychczasowe działania.

Pomogą też wydobyć ze wstępnego produktu wartość. Zaletą posiadania wstępnej wersji jest łatwiejsza rozmowa o propozycji wartości, jaką oferuje. W wielu przypadkach można użyć gotowych mechanizmów, danych czy fragmentów produktu, aby na tej podstawie przeprowadzić eksperyment, który potwierdzi przypuszczenia, obali je lub da szansę na piwot, bądź zmianę samej strategii komunikacji.

Kiedy robiłem eksperyment z paragonami, to rozmów z potencjalnymi klientami okazało się, że nie wszystkie paragony są kłopotliwe. Największym problemem były długie paragony z marketów, które zawierały po kilka kategorii i dzielenie było bardzo czasochłonne.

To pozwoliło mi zmienić komunikację z „aplikacji do paragonów” na „aplikację do przepisywania długich paragonów z marketów”. Potencjalni klienci mieli przed oczami zupełnie inne problemy dnia codziennego, które ta aplikacja mogła rozwiązać.

W przypadku działających aplikacji czasem wystarczy sprawdzić na jakie aspekty kładą nacisk potencjalni klienci i czasem nawet okroić wstępną wersję produktu, aby zwiększyć konwersję i dotrzeć do szerszego grona odbiorców.

Lekcje, jakie wyciągam na temat samej metody prowadzenia konsultacji

1. CEL SPOTKANIA

Nie zapytałem na początku o cel spotkania, tylko przeszedłem do pomysłu, a potem próbując go zrozumieć zasugerowałem przeprowadzenie eksperymentu.

To mój preferowany sposób działania, choć nie wyjaśniłem tego Bartkowi w trakcie rozmowy, nie nawiązałem do celu rozmowy.

Wniosek: skupiać się bardziej na celu spotkania, pytać o niego i kłaść nacisk na niego.

2. PRZEKONANIA

We wprowadzaniu pomysłów biznesowych na rynek ogromną rolę grają przekonania, które powodują, że wpadamy w różnego rodzaju pułapki, takie jak prokrastynacja, rozwój niepotrzebnych funkcji albo nadmierne planowanie.

Wniosek: zrobię na ten temat osobny odcinek vloga / post na bloga, aby zaadresować te problemy na jak najwcześniejszym etapie, nawet jeszcze przed konsultacjami.

3. MAŁO CZASU

Nie wszystko jestem w stanie przerobić w ciągu jednych konsultacji. Warto o tym wspomnieć na samym początku.

Z vlogiem i blogiem było podobnie. Trudno mi na początku było ograniczyć się tylko do jednej myśli. Skakałem po kilku różnych tematach nie mając świadomości, jak wiele czasu to zajmuje.

Wniosek: jeśli chcę przekazać zwięźle jakąś myśl czy uprawdopodobnić dokonanie zmiany, to potrzebuję więcej treningu i skupienia na mniejszych celach (pkt 1).

4. KONKRET

Trochę zastanawiam się w jaki sposób poradzić sobie z tym, że nie zrobię wszystkiego w ramach jednych konsultacji. Nie chcę uzależniać klientów od siebie i że najpierw zdradzę sekret, potem dam klucz do sekretu, a potem jeszcze powiem jak używać klucza, i tak dalej.

Chciałbym, żeby każde konsultacje kończyły się czymś konkretnym: albo inspiracją do działania, albo konkretnym planem działania, wskazówkami co czytać, co robić, jakie strategie zastosować.

Na to szukam jeszcze swojej drogi. Póki co będę starał się jak najwięcej wiedzy przekazać we vlogu i na blogu.

Podsumowanie

Konsultacje bywają bolesne dla klienta. Trochę tak, jak wizyta u fizjoterapeuty: czasem trochę musi zaboleć, zanim będzie lepiej.

Mój fizjoterapeuta mówi też, że czasem przychodzą do niego osoby połamane i wychodzą prosto, a czasem przychodzą prosto, a wychodzą połamane 😅 Tak czy inaczej ostatecznie czują się lepiej.

Ważna jest jednak otwartość umysłu, bo bez tego nie uda się przeprowadzić zmiany. Mogę tworzyć materiały, które pomagają klientom otworzyć się na zmianę przed rozpoczęciem konsultacji i zwiększają szansę na sukces.

Jeśli chcesz sprawdzić moją metodę w praktyce, szybciej i taniej wprowadzić swój pomysł na biznes na rynek, to zarezerwuj bezpłatne 30-minutowe konsultacje ze mną.

Dołącz do 500+ subskrybentów i bądź na bieżąco! 🚀

Wszystkie najnowsze posty i projekty, pogrupowane tematycznie i dostarczane bezpośrednio do Twojej skrzynki e-mail w każdy wtorek. Bez spamu, obiecuję! 🙌