Majówkowy urlop w domu
To jest wpis z serii 1 sukces dziennie.
W tej serii publikuję codziennie jeden sukces, który osiągnąłem poprzedniego dnia. To praktyczna implementacja podejścia z książki Show Your Work!
Codziennie zapisuję swoje postępy w SlowTracker – aplikacji do zapisywania sukcesów. Następnego dnia rano wybieram jeden lub kilka i tworzę z nich krótki post.
Udało mi się spędzić cały tydzień w domu i nie pracować. No, może nie do końca w domu. Najpierw wyjechałem na rewelacyjny koncert Snarky Puppy do Wrocławia, potem odwiedziły mnie znajome z Warszawy, następnie wyjechałem na komunię do Tarnowa, a na koniec odwiedziła mnie rodzina ze Śląska.
Zapisuję to jednak jako sukces. Zaplanowałem, że w tym czasie zrobię sobie trochę wolnego, bo nie miałem urlopu od września zeszłego roku. Bałem się, że moje myśli będą krążyć wokół pracy i nie odpocznę. Zazwyczaj, gdy jestem w domu, to nie potrafię się powstrzymać. Dzieci bawią się w pokoju obok, a ja biorę z automatu laptopa i pogrążam się w rutynie.
Jednak tym razem było inaczej. Myślę, że oprócz dwóch krótkich wyjazdów, pomogła mi dobra pogoda. Ciepłe, słoneczne dni dodawały energii i zachęcały do wychodzenia do ogrodu i na spacery. Poza tym Wolni Ciutludzie Pratchetta zapewnili mi świetną odskocznię od rzeczywistości.
Ponoć dopiero po 10 dniach wolnego człowiek zaczyna odpoczywać. I czuję, że przydałoby mi się jeszcze kilka dni. Choć przez ilość wrażeń ten tydzień mocno się rozciągnął i już w piątek zacząłem cieplej myśleć o SlowTracker.