Torvard

Za nastolatka sporo graliśmy z moim przyjacielem Józkiem w książkowe i komputerowe RPG (i inne gry też). Ale jak tylko wpadał mi jakiś pomysł do głowy, to wolałem porzucić granie i skupić się na projekcie, który może dać mi w przyszłości jakiś zarobek albo fame 😉 Albo może być po prostu ciekawym, kreatywnym sposobem na spędzenie czasu. Albo zrobienie czegoś, co ludzie lubią i chętnie linkują na swoich stronach albo udzielają się na wewnętrznym forum. Bo wtedy każda strona musiała mieć forum i księgę gości (tak jak później każda musiała mieć bloga).

Torvard, to był serwis informacyjny dla graczy RPG. Ba, portal! Wtedy wszystko było portalem 🙂 Opisywaliśmy różne systemy RPG, np. Warhammera, Wampira Maskaradę. Pamiętam, że mieliśmy wtedy ruch kilkudziesięciu osób nawet. To był szał! 😉

Oczywiście to było tak dawno temu, że dopiero web.archive.org przypomniało mi co kryło się pod adresem torvard.prv.pl.

Wiele się wtedy nauczyłem o programowaniu w PHP. Trochę o współpracy z innymi founderami, bo było nas przynajmniej dwóch do tworzenia treści. Ja zajmowałem się głównie stroną techniczną.

Nie mieliśmy jednak za bardzo pomysłu na monetyzowanie tego. Głównie skupialiśmy się na dodawaniu się do wszelkich możliwych katalogów stron RPGowych, bo to nam dawało widoczność wśród społeczności. Wtedy ludzie zarabiali na małych banerach reklamowych, takich ok. 200px. Bolało mnie to, bo nigdy nie lubiłem robienia z moich stron gazetek reklamowych, ale jakoś ruch musieliśmy budować.

Najgorsze, że nie wychodziłem do nikogo z ofertą reklamową. Teraz, z perspektywy czasu, myślę, że to był duży błąd. Na tamte czasy każde kilkadziesiąt złotych byłoby zastrzykiem motywacji i pierwszym doświadczeniem z klientami.

Zastanawiam się teraz, czy posiadanie księgi gości i własnego forum na stronie było w ogóle w jakikolwiek sposób wartościowe. Chcieliśmy budować społeczność, ale do tego trzeba było podtrzymywać forum, ściągać ruch, moderować, itd. Gdybyśmy skupiali się na budowaniu treści najpierw, a potem dopiero budowaniu społeczności (albo na odwrót), to moglibyśmy zbudować coś trwalszego.