Dlaczego potrzebuję książek takich, jak Show Your Work?
To jest wpis z serii 1 sukces dziennie.
W tej serii publikuję codziennie jeden sukces, który osiągnąłem poprzedniego dnia. To praktyczna implementacja podejścia z książki Show Your Work!
Codziennie zapisuję swoje postępy w SlowTracker – aplikacji do zapisywania sukcesów. Następnego dnia rano wybieram jeden lub kilka i tworzę z nich krótki post.
Skończyłem czytać Show Your Work! Dzięki tej książce zrozumiałem, że warto dzielić się moją pasją. Pracą, którą wykonuję. I nie muszę tego robić z pobudek oportunistycznych. Mogę rozmawiać z tymi, z którymi chcę rozmawiać, na tematy, na które chcę rozmawiać.
Cieszę się, że kupiłem tę książkę. Jest krótka, ale uniwersalna i inspirująca. Potrzebuję teraz motywacji do trzymania się jednego projektu. Nie chcę się rozpraszać. Chcę zrobić wszystko, co trzeba, żeby dostarczyć maksimum wartości i zdobyć informację zwrotną.
Wczoraj na treningu ju jitsu naszła mnie myśl: chciałbym mieć 1 obszar, w którym mógłbym dążyć do mistrzostwa. (Swoją droga, to bardzo silny motywator zdaniem Pinka ↗). Niekoniecznie stać się mistrzem. Chcę mieć wyraźną wizję tego, kim chciałbym się stać. Albo choćby obszaru, w którym chcę się rozwijać i dawać z siebie wszystko. To z grubsza definicja pasji.
Gdy uczyłem się grać na pianinie, trafiłem na dwie proste porady:
- Ćwicz najpierw najtrudniejsze fragmenty utworu.
- Jeśli się gubisz, zwolnij i dopracuj technikę. Stopniowo przyspieszaj.
Podobnie mówi sensei na ju jitsu. Taki trudny fragment można przećwiczyć w krótkim czasie. 100 powtórzeń można zrobić w ciągu godziny. A 100 powtórzeń powinno wystarczyć, żeby do perfekcji opanować trudny fragment. Potem można go łączyć z pozostałymi.
Szukam więc takiego „fragmentu” tego, co robię, aby go wyizolować i opanować.
Dzisiaj wróciłem do czytania książki Upór autorstwa Angeli Duckworth. To też książka o pasji.