Winny niepublikacji
To jest wpis z serii 1 sukces dziennie.
W tej serii publikuję codziennie jeden sukces, który osiągnąłem poprzedniego dnia. To praktyczna implementacja podejścia z książki Show Your Work!
Codziennie zapisuję swoje postępy w SlowTracker – aplikacji do zapisywania sukcesów. Następnego dnia rano wybieram jeden lub kilka i tworzę z nich krótki post.
W ostatnim tygodniu, wraz z rosnącą listą artykułów do przeredagowania, narastało moje poczucie winy.
Wreszcie w piątek przeredagowałem 3 artykuły (nawet nie połowa). Zaskakujące to w sumie, że mi się chciało. Ale odpocząłem nieco po intensywnym tygodniu i miałem trochę pary.
Gdy czytałem jeden z wpisów z serii 1 sukces dziennie, to uznałem, że jest zbyt suchy i zadałem sobie pytanie: “so what?!” (czyt. co ja z tego będę miał, jako czytelnik?)
Aby urozmaicić i dopasować do siebie moje treści, dodałem cytaty i trochę lekkiego, felietonistycznego sznytu. To mi dało satysfakcję i zmniejszyło moją obawę przed publikacją artykułu. Dorzucenie autoironicznej uwagi pozwoliło mi z jednego sukcesu zrobić nieco refleksyjny wpis, o problemie sprzedaży i pielęgnowania szkodliwych przekonań.
Na fali poczucia winy - a może aby się jeszcze dobić - w sobotę napisałem pierwszy draft kolejnego artykułu o Teorii Ograniczeń w pracy twórczej. Tym razem za pomocą mojego nowego dyktafonu SpeechZap.
To poczwórny sukces:
- Przetestowałem jak pracuje mi się z dyktafonem i odkryłem istotny błąd do poprawienia (rozwój produktu).
- Przeanalizowałem mój proces publikacji treści (usprawnienie).
- Pokazałem metodę, jaką posługuję się jako konsultant (autoreklama).
- Napisałem obszerny artykuł, który czegoś uczy (+1 do wartości blogu).
Ostatecznie w sobotę i dzisiaj (poniedziałek) hurtem przeredagowałem wszystkie artykuły. Taki mały projekt. Oczywiście ta metoda nie będzie działać, jeśli chcę publikować codziennie. Ale postawiłem publikację na pierwszym miejscu, bo dostarczanie wartości w małych porcjach tak szybko, jak to możliwe, to jedna z zasad Agile.